środa, 28 listopada 2012

Elif Shafak "Czterdzieści zasad miłości"

Ella mieszka wraz z rodziną: mężem - stomatologiem i trójką dorastających dzieci w Northampton. Prowadzi dom, ich życie zdaje się, na pozór, być idealnym, takim jak powinno być..Dostatek, poważanie, regularne wspólne posiłki. Jednak Elli czegoś brakuje, między nią a mężem nie ma już miłości. Ella zatrudnia się w wydawnictwie jako recenzentka...książka, którą przyjdzie jej przeczytać jako pierwszą - zmieni jej życie bezpowrotnie..."Słodkie bluźnierstwo" - tak brzmi tytuł tej tajemniczej książki. Ella zaczyna korespondować z jej autorem. Każdego dnia analizuje swoje życie, by poznać prawdę o sobie. Shafak zdecydowała się prowadzić podwójną narrację, raz oczami Elli, raz oczami bohaterów recenzowanej przez nią książki. Czyli raz jesteśmy w czasach współczesnych i sekundujemy Elli w jej przemianie, po to by zaraz znaleźć się w Konyi w XIIIw. i poznawać reali tamtego świata. Bohaterami "Słodkiego bluźnierstwa" są derwisz Szams, poeta Rumi, kurtyzana Róża pustyni, opój Sulejman. Szams spotyka na swej drodze różnych ludzi, widzi ich cierpienie, upadek, rozterki, dzieli się z nimi swoimi przemyśleniami, prawdami o miłości, naucza o człowieku, Bogu, o dobroci po prostu, o istocie człowieczeństwa. Szams chodzi po świecie i zgłębia istotę miłości, miłości, która jest obecna wszędzie. Bardzo mądre proste prawdy powodują dużo refleksji. Mogą wprawić w zadumę. Ta część książki o Szamsie z Tebrizu jest trochę bajkowa, pełna metafor. Polecam zapoznanie się z 40 zasadami miłości. Bardzo pouczające dla współcześnie szybko żyjących ludzi. Pobudzające do refleksji, zasady miłości Szamsa można czytać jak sentencje i aforyzmy i wybrać sobie jakieś motto dla najbardziej odpowiedniej dla nas sytuacji. Książka Elif Shafak przypomina mi książki Erica Emmanuella Smitha.
To mądra i pouczająca książka, wprowadzająca w świat mistyki i duchowości. Przez lekturę "40 zasad miłości" czytelnik zostaje wprowadzony w świat sufizmu: "Naszą wiara jest religia miłości".


"To jedna z czterdziestu zasad. Jeśli chcesz zmienić sposób, w jaki traktują cie inni, powinieneś najpierw zmienić sposób, w jaki traktujesz samego siebie. Jeśli nie nauczysz się szczerze i w pełni kochać samego siebie, nie zostaniesz pokochany przez innych. Gdy jednak uda ci się to osiągnąć, bądź wdzięczny za każdy cierń, który inni mogą w ciebie cisnąć. To znak, że wkrótce zasypią cię różami."

"...wiara i miłość przemieniają ludzi w bohaterów, dlatego, że oczyszczają one serca z wszelkiego strachu i niepokoju."


Elif Shafak - turecka pisarka urodzona w 1971 roku, inne jej powieści:
"Bękart znad Bosforu", "Pchli pałac" , "Czarne mleko". 

sobota, 17 listopada 2012

Katarzyna Grochola "Houston, mamy problem"

Jeremiasz - młody, przystojny operator(aktualnie nie w zawodzie)o nieco porywczym temperamencie, główny bohater i narrator. Jesteśmy wprowadzani w akcję i widzimy świat jego oczami. Chcesz poznać tok myślenia faceta? Przeczytaj tę książkę. Stopniowo poznajemy jego relacje z przyjaciółmi, problemy związane z dopiero co zakończonym związkiem i układy z matką. Jego zagmatwane i komiczne relacje z klientami, niedoszłymi pracodawcami przeplatają się z nostalgicznymi wspomnieniami dotyczącymi miłości życia - Marty. Chłopak najpierw robi, potem myśli, bywa irytująco nieporadny życiowo, ale na plus - jest złotą rączką:) Momentami jego sposób myślenia jest albo nico zbyt skomplikowany, albo wręcz tak prosty, aż trudno zrozumieć jego nieporadne lub głupie postępowanie i decyzje ...cóż życie...jestem w końcu kobietą - nie muszę rozumieć.
Dowiemy się jakie "typowe zachowania kobiece" doprowadzają facetów do furii i jak to wspaniale jest nie być na uwięzi, czyli w związku...;D z czasem te poglądy jednak zostają zweryfikowane...

Początkowo Jeremiasz zdawał mi się nieco prosty, ociosany. Niechlujstwo i bałagan, a właściwie chaos nie tylko fizyczny, ale też mentalny, zrażał mnie do jego osoby....wkurzał mnie po prostu, ale im dalej w las, tym staje się bardziej pozytywną postacią  i zyskuje w oczach czytelnika. Dopiero po jakimś czasie okazuje się facetem naprawdę utalentowanym, inteligentnym i o dużej wiedzy. To wrażliwy nerwus kochający ptaki(opisów różnych gatunków znajdziecie tu sporo). Niestety, jak to w życiu bywa, będzie musiał się nauczyć pewnych prawd o życiu i o sobie samym na podstawie bolesnych przeżyć(których oczywiście zdradzić nie mogę). My czytelnicy, będziemy towarzyszyć mu w procesie dojrzewania.
Ale nie odłożyłam książki w połowie. Byłam ciekawa co będzie dalej. Zainteresowała mnie, polubiłam Jeremiaszka i pieska Herkuleska(!). W sumie przyjemnie się czyta. Będziemy i na Teneryfie i w Biebrzańskim Parku Narodowym.
Polecam:)

niedziela, 4 listopada 2012

"Pra. O rodzinie Iwaszkiewiczów" Ludwika Włodek

Jak sam tytuł wskazuje w książce tej znajdziemy historię rodziny Iwaszkiewiczów. Jest to relacja prawnuczki Iwaszkiewicza, stworzona na podstawie archiwalnych zapisków, rozmów z członkami rodziny, wspomnień zawartych w dziennikach. Poczytamy tu o kilkunastoosobowych przyjęciach, obiadach organizowanych na Stawisku, o tłumach ciekawych ludzi , którzy przewijali się a to pomieszkiwali w tym miejscu podczas okupacji....ale najpierw trzeba przebrnąć przez meandry genealogiczne sięgające pięciu pokoleń wstecz...Przyznam szczerze, że spodziewałam się odrobinę czegoś innego biorąc tę pozycje do ręki. Jako miłośniczka biografii oczekiwałam bardziej osobistego sposobu opowiadania. Może cieplejszego klimatu książki. Ale to moje subiektywne odczucie. Książka jest rzeczowa, rzetelna, dla mnie może odrobinę zbyt naukowa.
Niemniej jednak możemy poznać, ciekawe, nieujawnione dotąd anegdoty z życia rodziny na Stawisku. Opowieść oprócz zabawnych historyjek zawiera  również gorzkie i bolesne fakty(nawet sama autorka zupełnie obiektywnie ocenia, że nad rodziną musi wisieć jakieś fatum). Począwszy od tego, że żona Jarosława Iwaszkiewicza  - Anna była wychowywana bez matki, historia powtarza się znowu w przypadku córki Iwaszkiewicza - Marii, która to oddaje swoje dzieci na wychowanie dziadkom, skończywszy na  kłopotach autorki w tej materii.
Dla mnie osobiście bardzo ciekawa jest sylwetka ojca Anny Iwaszkiewicz - Stanisława Lilpopa, eleganckiego, majętnego dżentelmena, bywalca, kochającego swoją córkę ponad wszystko, miłośnika teatru i kobiet.Co ciekawe - wyjeżdżał na początku XX w. na wielotygodniowe polowania do Afryki...przywoził stamtąd przebogate pamiętniki pełne interesujących spostrzeżeń na temat czarnego lądu i czarnych ludzi, jak również myśliwskie trofea...
Zaskoczyła mnie sylwetka Anny Iwaszkiewicza - bardzo inteligentna, oczytana, oryginalna postać o ogromnej wiedzy, jednak bez formalnego potwierdzonego wykształcenia. Była osobą niezwykle roztrzepaną, nie była przesadnie zainteresowana doglądaniem obowiązków domowych ani kuchnią...Była raczej miłośniczką literatury i cudownym kompanem do rozmów niż gospodynią.
O samej twórczości Jarosława Iwaszkiewicza jest w tej książce niewiele, raczej znajdziemy tu opis jego działalności w PRL-u(przez niektórych odbierana jako kontrowersyjna), opis stosunków rodzinnych, jego wybuchowego charakteru. Znajdziemy tu zapiski dotyczące animozji z Antonim Słonimskim...opis konspiracyjnych działań wnuczka Iwaszkiewicza, mnóstwo fotografii i jeszcze kilka innych smaczków...zapraszam