wtorek, 19 czerwca 2012

"Projekt Szczęśliwe Małżeństwo" Hal i Jenny Runkel



Kochani o tej książce nadmieniłam już w jednym z poprzednich postów. Że mnie zaciekawiła, że kupiłam. Teraz jednak
czytam ją i postaram się przybliżyć kilka problemów, tematów poruszonych w owym dziele. Książka jest, zaryzykowałabym stwierdzenie, kontrowersyjna w swoich tezach.
Ksiązka jest napisana bardzo, ale to bardzo prostym językiem, autor zadbał, aby każdy zrozumiał prawdy, które chce przekazać. Jak dla mnie stara się aż nadto wytłumaczyć każde zagadnienie, powtarzając wielkrotnie to o co w nim chodzi, ale...
Może w tej metodzie jest jakiś sens, po takim wielokrotnym przeczytaniu kilku kluczowych zdań zapamietujemy je.
Byc może będą tętnić ci w głowie przez większość dnia, podczas wykonywania różnych innych czynności.
I być może w związku z tym, zaczniesz je stosować w praktyce, a nie tylko wygłaszać teoretyczne mądrości...

Tematem głównym jest to - jak tu wytrwać w szczęsciu do końca swoich dni z naszym wybrankiem. Nie wymieniać na lepszy model, ale pozostać i być szczęśliwym jak nigdy dotąd.

Praktycznie na każdej stronie znajdziecie coś, co was zaskoczy, zaciekawi bądź zainspiruje do działania. Zaproponuję tu tylko kilka ciekawych wątków:

Autro obala kilka kłamstw i streotypów na temat małżeństwa , którymi jestesmy karmieni od urodzenia:
-"znajdz soja druga polowkę"
- "pobraliśmy się - teraz juz jesteśmy jednością"
- " małżonek jest od tego, żeby zaspokajać twoje potrzeby i dawać i ci poczucie bezpieczeństwa"
Runkel twierdzi, że tylko ty sam możesz sobie dać poczucie bezpieczeństwa i zaspokoić swoje potrzeby, że małżeństwo to nie handal wymienny...
-swoja drogą niezłe co??ten rozdział jest bardzo ciekawy polecam.....:)

To, co bardzo mnie zainteresowało od początku zagdnienie "krzyku". Autor podkreśla , że kłócimy sie wszyscy i "krzyczymy" równiez wszyscy. Ale co to jest ten krzyk - jest:

- krzyczenie tradycyjne,
ale również:
- postawa bierna tak zwane przytakiwanie: "tak kochanie", "masz rację kochanie" - obietnice, których nie macie zamiaru dotrzymać, które równiez wyprowadzają nas z równowagi,
- bierna agresja, która atkuje tak samo jak krzyk, czyli nawet cicha niepozorna myszka może powodować  awantury..
- zachwanie pasywno-agresywne(np.zamykanie się w sobie i niedopuszczanie partnera do siebie)


Autor jest praktykującym od lat terapeutą par. Wyzanje, że najcześciej spotykane zjawisko to kiedy zjawia się u niego w gabinecie para, słyszy: "Mamy problem", ale tak naprawde osoba, wypowiadająca te słowa chce powiedzieć  "mam problem i to ty nim jesteś (o swoim małżonku)". Wszyscy mamy tendencję do wybielania się, mamy jasno sformuowane zarzuty względem naszego partnera. Trudno jest dostrzec swój udział w konflikcie, trudno jest unieść się ponad daną sytuację i popatrzeć obiektywnie z dystanu na obopólną grę, którą prowadzimy.
Każdy konflikt mówi nam bardzo dużo o nas samych. O tym, czego potrzebujemy.

Recepta NA SZCZĘSLIWY ZWIĄZEK, którą daje Hal Runkel to:

WIĘCEJ OPANOWANIA, DOJRZAŁOŚCI I BLISKOŚCI.

ale w jaki sposób to tłumaczy i jak to robi, żeby nas przekonać do stosowania się do tej zasady to już sami doczytajcie:)

W każdym razie konkluzja jest taka, we wszystkim uczestniczymy oboje. We wszystkich kłótniach, dramatach, lekkich sprzeczkach. W każdej sytuacji, która nas wyprowadza z równowagi maczaliśmy palce. Autor podaje serie przykładów ze swojego życia oraz ze swojego gabinetu terapeutycznego i udowadnia słusznośc tej teorii.
Przeczytajcie a być może bardzo się zdziwicie jak bardzo jesteśmy odpowiedzialni, ża to, co się dzieje.

Zachęcam do lektury. Bardzo pouczająca książeczka, praktyczna, pokazująca naturę ludzką w czystej postaci. Runkel pisze szczerze o rzeczach bolesnych, czasami przyziemnych, ale przede wszystkim prawdziwych, które dotyczą każdego z nas. Ten poradnik może byc przydatny również w innych dziedzinach życia.

Kilka cytatów:

"Dostrzegam sporo słuszności w określeniu pary małżeńskiej jako "szczęśliwie niekompatybilnej".
Jak często powtarza Ruth: "Jeśli dwoje ludzi zgadza się we wszystkim, świadczy to , że jedno z nich jest niepotrzebne".
Billy Graham

"To wy i nikt inny decydujecie o swoich wyborach. Odpowiadacie za nie także przed współmałżonkiem, ponieważ to, jak postanowicie spędzić czas, znacząco na niego wpłynie".

3 komentarze:

  1. "Jeśli dwoje ludzi zgadza się we wszystkim, świadczy to , że jedno z nich jest niepotrzebne".

    tylko które: ja czy On? ;)

    OdpowiedzUsuń